Właściwa higiena okolic intymnych jest niezbędna do zachowania pełni zdrowia – tego faktu raczej nikomu tłumaczyć nie trzeba. Wiele sklepowych i aptecznych półek ugina się więc od produktów do tego właśnie przeznaczonych – specyfików dedykowanych dbałości o czystość zarówno męskich, jak i kobiecych genitaliów jest całe mnóstwo. I tak do wyboru mamy: różnego rodzaju płyny, pianki, żele i balsamy (o bardziej kremowej konsystencji) do higieny intymnej. Podjęciu decyzji o zakupie konkretnego wyrobu nie ułatwiają nam przy tym różnego rodzaju doniesienia o tym, jakoby używanie tego typu kosmetyków było szkodliwe. Wiele kobiet zupełnie rezygnuje więc z takowych środków myjących, do odświeżenia krocza używając jedynie wody. Inne kierują się głównie opinią danej marki lub ceną poszczególnych specyfików – wychodząc z założenia, że „tak naprawdę wszystkie one są takie same”. Czy słusznie? Ile prawdy kryje się w nieprzychylnych opiniach na temat produktów przeznaczonych do mycia okolic intymnych? I wreszcie: jaki płyn do higieny intymnej jest najlepszy? Wątpliwości te rozwiewamy w poniższym artykule.
Tajemnica tkwi w szczegółach
Na początek odpowiedzmy na najbardziej newralgiczne pytanie, z którym regularnie mierzą się ginekolodzy i farmaceuci na całym świecie: tak, niektóre środki do higieny intymnej mogą poniekąd niekorzystnie wpłynąć na nasze zdrowie. Dzieje się tak jednak wyłącznie wówczas, kiedy naszej higienie osobistej towarzyszy niewiedza i swego rodzaju ignorancja. Dlaczego?
Po pierwsze, największym „winowajcą” tego typu kłopotów jest skład danego kosmetyku, który na niezwykle delikatną śluzówkę „tych” miejsc może zadziałać drażniąco, wysuszająco lub alergizująco – o czym nie mieliśmy pojęcia w trakcie używania go (to też zresztą główny powód, dla którego odradza się stosowania w tych strefach mydła i uniwersalnego żelu pod prysznic).
Po drugie, dokonując wyboru danego produktu często nie bierzemy pod uwagę naszych indywidualnych potrzeb – jednego środka myjącego „potrzebować” będą okolice intymne kilkuletnich dziewczynek bądź nastolatek, inny zaś najlepiej sprawdzi się u przyszłych mam, kobiet ze skłonnością do infekcji czy pań w okresie menopauzy. Tym samym – bagatelizując stan naszego zdrowia lub naturalne predyspozycje zarówno całego organizmu, jak i samych stref intymnych (np. specyfikę naszej flory bakteryjnej bądź pH pochwy, którego właściwy odczyn jest jest lekko kwaśny i u zdrowych kobiet wynosi 3,6-4,5) – często narażamy się na uczucie dyskomfortu, różnego rodzaju podrażnienia, dodatkowe nadkażenia lub ból podczas stosunku. Wsłuchajmy się więc najpierw w głos własnego ciała, które zawsze skutecznie podpowie nam, co w danym momencie jest dla niego niezbędne. Następnie zaś nauczmy się odróżniać najlepszy dla nas płyn do higieny intymnej od tego, który z całą pewnością prędzej czy później nam zaszkodzi. Jak już wspomnieliśmy powyżej, jedno z kryteriów głównych stanowić będzie w tym przypadku jego receptura.
Tego unikajmy
Na obecność jakich składników należy szczególnie uważać, dokonując wyboru tego rodzaju kosmetyku? Lista „grzeszników” przedstawia się następująco:
- mydło (ze względu na jego odczyn zasadowy, działający niekorzystnie na błonę śluzową),
- konserwanty,
- parabeny,
- sztuczne barwniki,
- intensywne substancje zapachowe,
- tzw. „spieniacze” (w tym wypadku im płyn mniej się pieni, tym zdrowiej i bezpieczniej dla nas),
- silne środki czyszczące, silikony (SLS, ALS itp.),
- alkohol etylowy.
Sprzymierzeńcy zdrowia
Warto przy tym pamiętać o tym, jakie dobroczynne właściwości powinien „posiadać” płyn, który przysłuży się naszemu zdrowiu. Najlepiej bowiem, jeśli zdecydujemy się na wyrób hipoalergiczny, antybakteryjny (lub antybakteryjny i przeciwgrzybiczy), naturalny i bezzapachowy, odznaczający się także kwaśnym pH. Zwróćmy również uwagę na to, czy wybrany przez nas produkt uzyskał pozytywną opinię ginekologów, położników i dermatologów – z całą pewnością bowiem będzie to dla nas swoista gwarancja bezpieczeństwa. Dodatkowo w dobrym płynie do higieny intymnej znajdziemy wiele pożytecznych komponentów, które pomogą nam w walce z naszymi bieżącymi przypadłościami (np. skłonnością do alergii, podrażnień lub nadmierną suchością skóry i błon śluzowych). Będą to m.in.:
- kwas mlekowy (odpowiedziany za utrzymanie prawidłowego pH skóry i naturalnej mikroflory okolic intymnych),
- alantoina (o właściwościach kojących),
- D-panthenol (skutecznie łagodzący podrażnienia),
- wyciąg z kory dębu (środek leczniczy, polecany przy wystąpieniu stanu zapalnego lub infekcji),
- rumianek (o właściwościach łagodzących i odkażających),
- nagietek (przeciwzapalny, bakteriobójczy),
- aloes (intensywnie nawilżający i kojący).
W zgodzie z naturą
Przykładem delikatnego, naturalnego płynu do higieny intymnej jest Dilatte marki Nature’s – kosmetyk dostępny w naszej ofercie, przeznaczony dla całej rodziny. Co istotne, w swoim składzie zawiera on aż 98% składników pochodzenia organicznego – w tym licznych probiotyków i prebiotyków, które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania flory bakteryjnej tych niezwykle wrażliwych miejsc. Wzbogacony substancjami pochodzenia roślinnego (organiczne mleko nagietkowe, mleko miętowe, wyciąg ze ślazu) i kwasem mlekowym, chroni przy tym naskórek przed nadmierną utratą wilgoci oraz atakiem chorobotwórczych drobnoustrojów. Działa również odświeżająco, łagodząco i zmiękczająco. Wszystko po to, by każda z Pań mogła cieszyć się w pełni zdrowiem intymnym i kobiecością. Każdy Pan natomiast zapewne nieraz „podkradnie” go partnerce, zyskując przy tym i dla siebie sporo dobroczynnych korzyści.